Dom w Amsterdamie

Ten dom z lat 50', z pięknym ogrodem, witrażami, starą stolarką urzekł inwestorów na tyle, że postanowili go kupić i połączyć historię ze współczesnością. Tu koresponduje ze sobą klasyczna holenderska posadzka z egzotyczną podłogą, ciemno-szare ściany z białą stolarką, antyki i bibeloty z prostymi formami flakonów i donic. Trzy kolory: szary, biały i kolor drewna nadają wnętrzu elegancki wygląd. Zanim osiągnęliśmy ten efekt, w domu konieczny byt generalny remont. Instalacje były stare, podłogi zniszczone, kominek do zmiany, łazienki zaniedbane, nie mówiąc o dawno nie malowanej stolarce. Do schodów prowadzących na piętro dorobiliśmy nowe stopnice, mosiężne uchwyty do balustrady, do drzwi witraże i szprosy...
 
Dzięki prostym zabiegom, takim jak np.: otwarciu kuchni na salon, zyskał on na urodzie, kuchnia na funkcjonalności, a w przedpokoju znalazło się miejsce na meble. Pani domu zna się na rzeczy, wiedziała czego chce i rozumieliśmy się bez słów. Dlatego też cały remont i przeprowadzka trwały tylko 4,5 miesiąca. Wszystkie meble (poza krzesłami i sofami) są naszego projektu. Te zabiegi sprawiły, że młode małżeństwo poczuło, jakby mieszkało tu od lat.

 
Kiedy ujrzeliśmy ten dom - zaniedbany, choć z pięknym ogrodem i w bardzo dobrej lokalizacji wiedzieliśmy, że z pomocą Michała zamieni się on w nasz dom rodzinny.


A tak ten dom wyglądał  przed naszą ingerencją...